sobota, 5 lipca 2014

Angielska rzeczywistość - koszty utrzymania

Kolejny post z serii „angielska rzeczywistość” na temat, o który często pytacie – czy życie w Anglii jest drogie? 

Na początku chciałabym podkreślić, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż wydatki zależą w dużej mierze od tego, jakie mamy potrzeby i jak obchodzimy się z pieniędzmi. Ja byłam zawsze oszczędną osobą, niezależnie od kraju zamieszkania. Zarówno wcześniej w Polsce, jak i teraz w Anglii żyję tak, bym co miesiąc mogła odkładać sobie zamierzoną kwotę i konsekwentnie to wykonuję.

Z pewnością największy comiesięczny wydatek to czynsz za wynajem. Najtaniej jest wynająć prywatnie pokój w współdzielonym domu. Tak mieszkałam na początku. Koszt wynajęcia „jedynki” to ok. 300 funtów, a większego pokoju 400 funtów miesięcznie. Najczęściej w cenę wliczone są już wszelkie rachunki i internet.

Wynajęcie samodzielnego mieszkania czy domu to już większy wydatek, ale też dużo większy komfort. Tu gdzie mieszkam (miasto pod zachodnim Londynem) średnie ceny to miesięcznie 500-900 funtów za mieszkanie i 800-1300 za dom. Do tego trzeba płacić osobno rachunki za wodę, gaz, prąd, media oraz council tax. U mnie wszystkie dodatkowe opłaty to ok. 250 funtów za miesiąc. 


Powyżej małe mieszkanko, które obecnie wynajmuję. Było nieumeblowane, więc trzeba było kupić potrzebne meble (kolejny wydatek), ale z końcowego efektu jestem bardzo zadowolona. W dodatku ma ogródek, więc to duża wygoda mieszkając z psem.

Dość kosztowne jest utrzymanie samochodu. Ja płacę za ubezpieczenie ok. 65 funtów miesięcznie. Do tego road tax to 200 funtów na rok i coroczny MOT (przegląd) za ok. 50 funtów. Oczywiście trzeba wliczyć też ewentualne naprawy i paliwo w cenie ok. 1,30 funta za litr.

Utrzymanie psa – dobrze, że mojemu psu ostatnio dopisuje zdrowie, bo usługi weterynaryjne są bardzo drogie. Ostatnio za samo szczepienie (wścieklizna + ogólne) zapłaciłam 80 funtów. Wszelkie zabiegi czy usługi to koszt od kilkudziesięciu do nawet kilkuset funtów, dlatego dobrze jest psa ubezpieczyć.

Jedzenie – zdrowe jedzenie nie należy do najtańszych, ale często można trafić na promocje. Ja najczęściej kupuję w Lidlu, Morrisonie, bo mają fajne produkty i przyzwoite ceny. U mnie wydatek na jedzenie na jedną osobē to ok. 150 funtów na miesiąc.


Powyżej dzisiejsze zakupy - za niecałe 14 funtów kupiłam 2 paczki filetów z kurczaka, wątróbkę, łososia, bułki, warzywa, makaron i inne. Staram się jednak wybierać rozsądnie produkty i mam nawyk sprawdzania ceny przed włożeniem czegokolwiek do koszyka.

Jeśli chodzi o dodatkowe wydatki typu ubrania czy kosmetyki to można wydać na nie zarówno kilka funtów jak i kilkadziesiąt. Ogólnie jednak wszelkie zakupowe zachcianki nie są aż tak bolesne dla portfela, zwłaszcza jak ma się do wyboru promocje w sklepach czy drogeriach.

Mam nadzieję, że ten post trochę przybliżył Wam temat kosztów utrzymania w Anglii. Jeśli macie jakieś pytania to dajcie znać, a emigrantki zachęcam do podzielenia się doświadczeniami :)

27 komentarzy:

  1. mieszkalam 2 lata w Rugby miasto uznawane za posh ;) koszt wynajmowanego apartamentu to bylo Ł850, jedzenie, utrzymanie samochodu i rachunki w UK zdecydowanie tansze niz w IE,gdzie teraz mieszkam ehhh niestetyyy :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie wiedziałam, że w Irlandii jeszcze więcej kasują :) Za to słyszałam, że w porównaniu z Anglią i Irlandią ponoć dość tania jest Walia :)

      Usuń
    2. no niestety zywnosc jest zdecydowanie drozsza :/ odnizyli takze stawke plecy minimalnej ktora jeszcze 6 lat temu wynosila 9e a teraz mniej niz 8 dobrze ze mnie ominelo ;))))

      Usuń
  2. Ciekawa byłam właśnie jak wygląda finansowa strona życia w Anglii i fajnie że o tym napisałaś. Tym samym zastanawiam się jak wyglądają średnio zarobki? Np. jako opiekunka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nianiom najczęściej oferowane jest 7-9 funtów na godzinę, ale stawki zależą w dużej mierze od kwalifikacji i doświadczenia. Najniższa krajowa to obecnie 6,31 ;)

      Usuń
    2. Seteerka chcesz być opiekunka? :-D

      Usuń
  3. mam trochę inne pytanie, czy miesięczne zarobki w anglii (np. praca w gastronomii albo sieciówce) wystarczają na opłacenie mieszkania/pokoju, jedzenie i inne przyjemności? czy ledwo wiąże się koniec z końcem (tak jak obecnie w polsce :/ )?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co spodziewać się kokosów, ale na pewno spokojnie da się przeżyć (i jeszcze odłożyć) - przetestowane na sobie :) Na pewno też łatwiej jest jak się żyje we dwójkę.

      Usuń
  4. Już za jakiś czas sama zobaczę jak to jest. Podobno najdrożej jest w Irlandii się utrzymać z wysp. Ale co tu dużo gadać, podobnie jak w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszkałam w UK ale to już dobrych kilka lat temu, przez 3 lata. Stacjonowałam w Lake District gdzie wiele osób mieszka w hotelach gdzie pracuje lub staff housach co oczywiście wychodzi znacznie taniej niż wynajęcie mieszkania w większym mieście. Oczywiście wtedy mieszka się w komunie i nie ma tego poczucia prywatności i normalnego życia :) Ale wszystko ma swoje uroki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie mieszkanie przy knajpie czy hotelu to bardzo fajne rozwiązanie jak chce się odłożyć jak najwięcej i szybko wracać do kraju :) Czasem jeszcze oferują wyżywienie. Tu gdzie mieszkam jest bardzo wiele takich miejsc, gdzie można znaleźć właśnie taką pracę z zakwaterowaniem, choć wiadomo, na dłuższą metę ciężko byłoby tak żyć.

      Usuń
    2. To prawda, ja niestety prawie nic nie zaoszczędziłam ale za to wyszalałam się na długie lata. A naprawdę przez 3 lata przy innym charakterze mogłabym przywieźć do PL niezłą "fortunę" :)

      Usuń
  6. Ja jestem w Norwegii, zycie tutaj jedt bardzo drogie, ale zarobki ladne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam wiele dobrego o Norwegii, chciałabym tam kiedyś pojechać chociaż turystycznie:)

      Usuń
    2. Ja mieszkam w Szwecji, więc podobnie - życie drogie, ale zarobki zadowalające... czasami się śmieje, że gdyby tak można zarabiać w SE, a żyć i wydawać w PL :D

      Usuń
  7. Praktyczny i konkretny post:)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ciekawy wpis :) interesowało mnie jak to wszystko tam wygląda :) ceny są jakie są, ale wydaje mi się, że przy tamtejszych zarobkach da się spokojnie przeżyć, prawda?
    mnie to się marzy zamieszkanie w USA :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się, da ;)
      Też marzyło mi się kiedyś USA, zwłaszcza słoneczna Kalifornia, mmm..:)

      Usuń
  9. Przybliżył choć z drugiej strony ja nigdy tam nie byłam i nie znam realiów płac :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tu gdzie mieszkam (Somerset) za 1 bedroom płacimy ok 380-400 funtów więc całkiem całkiem
    uważam, że spokojnie wystarcza na godne życie, jedzenie, ubrania, samochód i jeszcze można odłożyć
    niestety w Pl nie otrzymałabym tego nigdy za taką stawkę i taką pracę
    jestem naprawdę zadowolona bo mogę sobie tutaj pozwolić na o wiele więcej rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  11. A czy tam mieszkania maja ogrodki w wiekszosci? Wiem ze te ogrodki sa malenkie, ale dobrze jest miec i taki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywają z ogródkiem i bez. Parterowe mieszkania często mają skrawek trawnika lub malutkie patio. Te na piętrach w blokach z reguły nie mają nic. Mieszkania z osobnym wejściem bez klatki schodowej (tzw. maisonette) np. w dobudówce domu miewają prywatne ogródki albo współdzielone.

      Usuń
  12. podziwiam wszystkich, którzy zdecydowali się na pracę za granicą, wielki szacun

    OdpowiedzUsuń
  13. Tu gdzie mieszkam ceny tez sa wysokie, bo jest blisko morza oraz piaszczystej plazy. Ale uwielbiam moje miasto :)

    Kochana, masz instgram?
    Pozdrawiam

    Fella.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam niestety insta :( Ale chętnie przejrzę Twojego:)

      Usuń
    2. Coloursofcaroline :)

      Usuń
  14. Bardzo ciekawy post, baaaardzo przydatny :) super, ze są poruszane takie tematy.
    Zostajemy na dluzej!:) Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...