niedziela, 18 czerwca 2017

Ćwiczeniowy i dietowy update: maj, czerwiec 2017

Jak już wspominałam w poprzedniej aktualizacji, po urlopie i małej regeneracji, pod koniec kwietnia rozpoczęłam drugą rundę mojego ostatnio ulubionego systemu pull-push-legs. Muszę powiedzieć, że wraz z nastaniem letnich miesięcy mam niezłego powera na treningi i czystą dietę. Jak zwykle siłowy 3 razy w tygodniu, dodatkowo zwiększona ilość biegania.



Minęło już 9 tygodni nowego planu. W sumie tylko pozmieniałam niektóre ćwiczenia z poprzedniej rozpiski, więc trening jest bardzo podobny. Pociągnę go do 12 tygodni,  do kolejnego urlopu.



Ciężary w przysiadach niewielkie, bo cały czas pracuję nad mobilnością i stabilizacją / core. Robię wszystkie powtórzenia na 100% formy, jakiś czas temu lędźwie dały o sobie znać. Nie mogę sobie pozwalać na brawurę. Trening siłowy z biegiem lat uczy pokory, i to dużej. Nie mniej jednak zawsze po treningu C czuję, że nogi wykonały solidną pracę i to się liczy.


Biegam teraz 3 razy w tygodniu. Nieźle się w bieganie wkręciłam. Choć nie chcę, by stało się ono priorytetem, aby przypadkiem nie ucierpiał przez to siłowy ;) Biegam w tygodniu 2 razy w osobne dni (40-60 min) i 1 raz po treningu B (30 min). Najczęściej z Paris. Praktycznie zawsze są to biegi na łonie natury, wspaniałe również na oczyszczenie umysłu ;)

Z dietą bardzo dobrze. Przyzwyczaiłam się w końcu do nieco mniejszych/rzadszych porcji. Zgubiłam przez 2 miesiące 2 kg (wow :D). Trochę więc redukuję, ale bez pośpiechu, by nieco zmniejszyć BF. Makro mam aktualnie zbilansowane, produkty te co zawsze. Za jakiś czas pewnie podzielę się kolejnym moim typowym jadłospisem. A jak tam u Was fitnessowo w letnich miesiacach?

16 komentarzy:

  1. Jesteś w świetnej formie ;) tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Trening siłowy z biegiem lat uczy pokory, i to dużej." - zgadzam się! :) Też pracuję nad mobilnością, w związku z tym zrezygnowałam póki co z przysiadów ze sztangą ;) Za to buduję siłę w martwym :D
    Fajnie, że co jakiś czas coś wrzucasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również zgadzam się z tym stwierdzeniem ;)

      Usuń
    2. No i bardzo dobre podejście, ego chowamy do kieszeni i pracujemy nad detalami.co wbrew pozorom jest trudniejsze niż dokładnie kg;) slowly but surely to zlota zasada.

      Usuń
  3. Świetnie wyglądasz :) Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na wpis o jadłospisie :) gdzie spędzasz urlop w tym roku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jadę do Polski, a potem we wrzesniu najprawdopodobniej na Ibizę. Po aktywnej Teneryfie w marcu nabralam ochoty na cos rozrywkowego:)

      Usuń
  5. Ale bym biegała w takich terenach... Cudownie tam jest.

    ~ A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angielska wieś to jest to, co lubię tutaj najbardziej :)

      Usuń
  6. Zielony ogórek jest najlepszy z tuńczykiem ! <33 MNiam :P

    ~K.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pytałaś o mój omlet twarogowy: blenduję pół twarogu, 2-3 jajka, mąkę żytnią i wiórki kokosowe, smażę zawsze na oleju koko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to Cię Dziewczyno podziwiam za takie samozaparcie i chęć do ćwiczeń. Jeśli o mnie chodzi to jestem w tej kwestii totalnym leniem, chociaż mobilizuję się, żeby chodzić w miarę regularnie na siłownię, a i tak z tym u mnie różnie :P Wyglądasz świetnie! Dużo trenujesz i masz przy tym piękną sylwetkę, a nie jak "maszyna". Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bieganie jest najlepsze na oczyszczenie umysłu :). Lubię te Twoje wpisy z aktualizacjami - motywują mnie :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki ambitny plan! I tabelki jakie ładne w excelu:) A piesek typowo angielski:) Pozdrawiam z Halifaxu:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...